Ślub bierzemy raz w życiu (przyjmijmy tę optymistyczną wersję), dlatego chcemy, aby wszystko w tym ważnym dniu przypominało bajkę – niektórzy wolą słodszą, inni kolorową, a jeszcze inni dziką, naturalną, w stylu „Mchów i Paproci”, czy może „Pocahontas”. W każdym razie, ma być wyjątkowo, ma być po naszemu.

Pewnego słonecznego dnia postanowiłyśmy do naszej strony dorzucić bloga, po to, by dzielić się przepisami na taką bajkę. Przeglądając przeróżne zakamarki Internetu trafiamy na wiele przepięknych ślubów, na wyjątkowych, inspirujących ludzi, że trudno nie zawiesić wzroku na dłuższą chwilę. Dzisiaj, na dobry początek, wspominamy o dwóch, chyba najważniejszych kwestiach budowania nastrojowości podczas ślubu i wesela.

Przede wszystkim światło. To ono buduje klimat, który ogrzewa serca i rodzi uśmiech. Przytulnie, magicznie, a przy tym prosto, uniwersalnie i bez przesadnego patosu. A przebierać możemy w stosie możliwości: ogrodowe oświetlenie – kule, zwisające lampiony, surowe żarówki na kablu, czy mnóstwo maleńskich „fairy lights”.

 

 

Kwiaty są piękne z natury. Nie trzeba im perełek, guziczków, bibuły, czy brokatów. Wydobędą z każdej kobiety to, co najlepsze. Dodadzą uroku i podkreślą szczególny wymiar wydarzenia. A może ktoś marzy o przeistoczeniu swojego wesela w tajemniczy ogród? Nie ma problemu. Takie czasy nastały, że wszystko się da.

 

 

Oczywiście, dekoracja to tylko ubranie tej chwili, najważniejsze i tak dzieje się w Waszych duszach i sercach, ale… czy nie warto jednak nadzwyczajnie ją ubrać?